Męcząca podróż zwłaszcza dla jednego kierowcy. Szybko i sprawnie rozpakowujemy się i przygotowujemy na jutro.
Ten etap płyniemy we dwójkę Jacek i ja. Kierujemy się na południe Holandii, właściwie na sam kraniec do Maastricht i dalej już w Belgii do Liege. Za 2 tygodnie umówiliśmy się tam z załogą, która będzie kontynuować podróż.