Pięknie k... pięknie

Po pierwszym dniu jestem pod ogromnym urokiem. To co dla Holendrów wydaje się być zwykłą codziennością mnie po prostu urzeka.
Rzeka Vecht, która wije się miedzy Utrechtem a Amsterdamem to kwintesencja krajobrazu holenderskiego. Uroczo wpisują się w niego mosty, wiatraki, domy na kanale, kawiarnie przy śluzach w których miejscowi oraz turyści spędzają czas. Śluzujemy się więc pod ich czujnym okiem, na razie jest łatwo bo śluzy są małe. Będzie trochę wstydu kiedy wysypiemy się na tak prostych manewrach.

Kierujemy się do Muiden. Po kilku godzinach jesteśmy na miejscu w marinie z widokiem na zamek.
Niestety nie obyło się bez wpadki. Zacumowaliśmy zbyt blisko śluzy. Śluzowy kilka razy zwracał nam uwagę przez megafon ale po holendersku. Skąd mieliśmy wiedzieć, że to do nas?? Po prostu sobie czekaliśmy. Tymczasem on nie mógł otworzyć śluzy bo my zatarasowaliśmy wyjście. W końcu zdenerwowany przyszedł do nas wrzeszcząc i wymachując rękami. Po co te nerwy?!

Marina znajduje się przy wyjściu na jezioro Markermeer przez to widać przekrój pływających tu jednostek: od małych łódeczek, przez barki turystyczne, motrówki, jachty morskie aż do starych żaglowców.

Rzeka Vecht
Marina przy ujściu rzeki Vecht do Jeziora Markermeer - KNZ&RV Haven Muiden

Zdjęcia (14)

Komentarze (0)