W poszukiwaniu słońca ruszyliśmy na Pico do Arieiro, trzeci co do wysokości szczyt na wyspie - 1810 m n.p.m. Zdobyliśmy go bez żadnego wysiłku. Właściwie zdobyliśmy to zbyt dużo powiedziane ponieważ my wjechaliśmy na samą górę autem. Pozostaje jeszcze kilkadziesiąt kamiennych schodków z poręczami i barierkami do szczytu. Rozumiem że turysta powinien czuć się dopieszczony ale to już przesada.
Na górze odnalazło się słońce ale jednocześnie z takim wiatrem, że dech zapierało w piersiach. Podobnie jak panorama, ogrom przestrzeni oszałamia, góry mienią się różnymi kolorami, chmury na wyciągniecie ręki, ocean po horyzont. Genialnie.